Na wstępie pragnę uprzedzić czytających a szczególnie naszych nie-znajomych
iż nasz Oskar pojawił się na świecie po ponad dekadzie oczekiwania. Morał z
tego taki iż dla nas – rodziców tego „cudu” każda chwila od jego urodzin jest
niepowtarzalna a co za tym idzie warta choć krótkiej wzmianki pisanej. Z początku
Oskarowa mama robiła notatki w swoim zeszyciku które skrzętnie ukryła po tym
jak zeszycik się zapełnił. Naturalną konsekwencją tego faktu stał się niniejszy
BLOG. Chcielibyśmy w nim notować wydarzenia istotne i ważne w naszym codziennym
życiu jak również błahe i trywialne jak ta poniżej.
Ale do rzeczy
Od pewnego czasu odbieramy sygnały z Kraju Raju a konkretnie z Babcinego Centrum
Dowodzenia Wszystkim iż najwyższy czas aby nasz jedyny i uwielbiany nad
wszystko Oskarek powoli zaczął wchodzić na następny szczebelek po drabinie
swojego rozwoju. Nie chodzi tu bynajmniej o rozwiązywanie krzyżówek ani o układanie
kostki Rubika poniżej 50 sekund, rzecz jest niestety o wiele bardziej przyziemna
gdyż chodzi o robienie TYCH spraw do nocnika. Długo stawialiśmy opór na samą
myśl o przejściu na następny etap ale w końcu decyzja zapadła i basta.
Po dotarciu do domu było jasne iż jest już i tak za późno na jakiekolwiek
treningi z racji pory kolacyjno – kąpielowej oraz w konsekwencji podróży do łóżkowic.
Obiekt został jednak umieszczony na miejscu z góry upatrzonym gdzie spokojnie i
nikomu nie wadząc miał czekać na swój los. Na drugi dzień czyli dzisiaj po
południu wzbudził on w końcu zainteresowanie osoby wiadomej która to przeniosła
go do sypialni, z impetem postawiła na podłodze oraz bezbłędnie usiadła tak jak
trzeba. Długo to jednak nie trwało i tak naprawdę nie przyniosło nic żeby było
jasne więc O znudzony postanowił dać szansę skorzystania Ewanowi drugiemu ale
ten zdawał się jakby wpadać do środka po uszy. niezmordowany O poleciał więc po
kolejnych przyjaciół i tak Zuza różowa miała zaszczyt, potem misiek dresiarz
oraz długi zając a na końcu kuzyn Ewanów co imienia nie powiem. Aby oddać choć trochę atmosferę tego co się
działo pozwoliłem sobie zamieścić zdjęcie kuzyna Ewanów na dowód że pluszaki też
czasem muszą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz