Historia żaby sięga początków tego roku, kiedy to mama wypatrzyła żabę na jednej z grup na FB, które tata nazywa Hokus Pokus (dlaczego tak a nie inaczej to już innym razem Ci powiem)... Żaba potrzebowała nowego domu i z desperacja błagała aby ją przygarnąć. Mama się odrobinę wahała gdyż żaba potrzebowała pewnych inwestycji a posag jaki trzeba było wnieść żeby ją przygarnąć również był niemały... Temat żaby zatem ucichł...
Wrócił jednak ze zdwojoną siłą kiedy jej kuzynka pokazała się na Ebay-u. Nie było rady... Tatusiowe zdolności wygrywania aukcji poszły w ruch... maszyna ruszyła i żaba była nasza... O dziwo Tatuś ani razu się mnie zapytał czemu żaba nie jest drewniana :)... kochany mój... (ale to również temat na inny dzień)....
Tak wiec żaba się do nas wprowadziła... Jest rozkoszna - taka cudna i nieporadna... Od razu powędrowała do łazienki a konkretnie to usiadła w wannie...
Gdy tatuś wrócił z pracy jak zwykle całuski i tuli tuli z synusiem. Potem obiad i tatuś powędrował na gorę pod prysznic. Nagle Bang, nagle trzask, mama na gorę, tato na wannie... Oj działo się działo...
A tak na poważnie to żaba znalazła zasłużone miejsce na ścianie a my zmniejszyliśmy Twój dostęp do przyborów toaletowych a co za tym idzie i co najważniejsze to ryzyko narażenia na kontakt z BPA.
Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz