Translate

Szukaj na tym blogu

sobota, 23 maja 2015

Rower




Pewnego łykendu siedząc w salonie i przeczesując Internet w poszukiwaniu niczego wpadłem na to coś.
Ogłoszenie następującej treści brzmiało obiecująco i przykuło moją uwagę na o wiele dłużej niż się spodziewałem. Otóż brzmiało ono tak.

 Jednoosobowa przyczepia do roweru dla twojego malucha w stanie idealnym za jedyne 70 funtow.  Prawie nówka nie śmigana plus od groma dodatków w tym także zaczep zapasowy do drugiego roweru. Tym mnie kupili... Drugiego roweru co prawda nie mieliśmy w tym czasie ale jak już zaczep jest to o rower nie trudno pomyślałem i nieśmiało zajawiłem Pani Mamie temat jak zeszła na dół z naszą latoroślą. O dziwo pomimo naszej niezbyt klarownej sytuacji finansowej propozycja moja padła na podatny grunt. No i zaczęło się. Po bezowocnych negocjacjach z właścicielką (już byłą na szczęście) przyczepki, kilka godzin później zdenerwowany stałem w korku bo przyczepka na drugim końcu miasta, czasu mało a roboty drogowe i d**a.

W końcu dotarłem na miejsce i... ... i rozczarowanie bo opis nijak miał się do stanu rzeczywistego... Ale cóż. Szkoda mi się zrobiło  i postanowiłem dać sprzętowi nowy dom. Szybko do domu, odrobina TLC i po chwili próbna jazda. Chyba się przyczepka odwdzięczyć chciała za wyciągnięcie jej z opresji bo jechała jak złoto a Ty ani nie śniłeś z niej wysiadać co i do dnia dzisiejszego tzn kilka miesięcy później wciąż ma miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz