Translate

Szukaj na tym blogu

sobota, 12 listopada 2016

Raising Boys, Steve Biddulph

 

"The first lesson boys need to learn is closseness - shown through trust, warmth, fun and kindness"





Czy ty wiedziałeś, że chłopcy przechodzą przez trzy fazy rozwoju, że najpierw mama jest najważniejsza (do 6 lat) "...the boy primary belongs to his mother. He is "her boy", even though his father may play a very big role too". 

 "The aim at this age is to give stron love and security"

, później tata a za drzewem mama(6 do 14 lat):

"All through the primary school and into early secondary school, boys should spend a lot of time with thier fathers and mothers, gaining their help, learning how to do things and enjoying thier company. From an emotional point of view the father is now more important". To tatuś teraz staje się ważniejszy i to od niego będziesz chciał nauczyć się jak najwięcej.  Oj i pewnie nie raz mamusia będzie zazdrosna o tą uwagę i wpatrzenie w tatusia. Ja mam wrażenie, że u nas to już się zaczyna dziać. Tatuś to i tamto.

"Now is the time to "make time". Little things count, playing in the backyard on summer evenings; going for a walk and talking about life and telling him about your own childhood; working on hobbies or sport together, just for the enjoyment of doing it. This is when good memories are laid down, which will neurish your son and you for decades to come."
To wspaniały czas. Czas, który warto dać, warto poświęcić. Czas, kiedy tatuś może się nacieszyć byciem z Tobą. Przytulanki, siłowanki, hihotanie i róźne wygłupy to jeden z najlepszych sposobów pokazania miłości i jedna z wielu form spędzania czasu teraz aż do dorosłości i jeszcze dłużej. 

, a na końcu przychodzi czas, kiedy oboje rodzice są passe(14+). 

"From about forteen years of age, boys need mentors - other adults, who care about them personally and who help them move gradually into the large world".  

Wszystko to takie skomplikowane i pogmatwane. Tak właśnie pisze pan Steve Biddulph, świetny psycholog, którego miałam okazję poznać osobiście. W zasadzie może nie tak do końca osobiście, ale miałam okazję być na spotkaniu z nim, kupić jego kolejne książki i nawet był tak miły i wpisał dedykację dla Ciebie w jednej ze swoich najnowszych książek. 
"Raising Boys" mnie zachwyciła. Zazwyczaj czytam po angielsku z mozołem, opieszale, powoli jak Tuwimowy żółw ociężale. Tym razem jednak się uparłam zawzięłam i rach, ciach książka została skonsumowana w mgnieniu oka. A to dlatego, że jest bardzo ciekawa i zabawna jednocześnie.
"Raising Boys" jest bogata w wiedzę, która pomaga zrozumieć chłopców. 

 "Kids learn to love by watching you." 

"Kids learn to feel by watching you."
Dowiedziałam się między innymi, że chłopców, szczególnie takich małych, przepraszam "dużych" jak Ty, siedzenie boli i nie ma na to rady. Chłopcy nie siedzą, tylko są w ciągłym ruchu. 
Chłopcy też słyszą inaczej niż dziewczynki :) 
Chłopcy potrzebują porządku. Muszą wiedzieć jakie są zasady, kto podejmuje najważniejsze decyzje. Jednym słowem chłopcy potrzebują struktury. Chłopcy nie czują się bezpiecznie, kiedy ta jest zakłócona, lub jej po prostu brak. Dobra struktura, czy też jednoznacznie ustalona hierarchia powoduje, że są spokojniejsi.
 "Raising boys" to kopalnia wiedzy na temat rozwoju mózgu, wpływu testosteronu, dlaczego chłopcy różnią się od dziewczynek, dlaczego rozwijają się później niż one i dlaczego nie powinni pójść do szkoły zbyt szybko, a także, jak spędzać aktywnie czas, jak nauczyć szanować kobiety, jak nauczyć kochać.  To niesamowita książka do której często wracam i będę wracać zapewne, jeszcze długo :)


 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz