Czekałeś na nie w wielkim zniecierpliwieniu, co rusz pytając kiedy przyjadą. W końcu nastał wielki dzień i oto przybyły. Jaka to była radość, jakie podekscytowanie, ile emocji, wprost nie do opisania :)
Są u nas zaledwie od kilku dni a poziom endorfin jaki ich pobyt wyzwala w Tobie, jest niewyrażalny w żadnych jednostkach pomiarowych.
Pomijam fakt, że na początku ich pobytu popełniliśmy Zonka i pojechaliśmy na nieudaną wycieczkę wielkim autobusem zwiedzającym a później pojazdem pływającym. Jak spoglądałam kątem oka na dziewczynki to miałam wrażenie, że ich miny wołają "Zabierzcie mnie stąd, błagam na wszystkie świętości, ZABIERZCIE!!!". Ok, przyznaję, że było to dość nudnawe. No cóż nie każdy pomysł jest dobry, jednak te mniej udane są okazją do zdobywania doświadczeń, uczenia się i dokonywania lepszych wyborów w przyszłości. Jednym słowem nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Kiedy spoglądam na dziewczynki i na to jak cudownie się Tobą opiekują, serce moje tańczy bluesa. Być może to różnica wieku powoduje taką opiekuńczość, może wychowanie w tolerancji i wrodzona empatia. Nie ważne co, istotne jest jedynie to, że jesteś wniebowzięty a ja jestem urzeczona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz