Jedziemy na pocztę, jest kolejka, jesteś super niegrzeczny, chcesz wyjść natychmiast, o poczekaniu chwili nawet nie ma mowy. Zaczyna mi wzrastać ciśnienie. Podchodzimy do okienka i mowie podaj pani awizo. Wiem jesteś malutki i ledwo sięgasz żeby ta kartkę położyć na blacie. A tak przy okazji to dlaczego te okienka są tak wysoko? No i mowie podaj pani te cholerna kartkę a ty sru tą kartką pani. Sam sie chyba zdziwiłeś jak pojechała po tym śliskim blacie. Myślałam, że sie palę ze wstydu a pani ci naklejkę dała. Moja chyba percepcja całej sytuacji różniła się od pani listonosz. No i mowie do Ciebie, że lodów nie będzie bo całą drogę słyszałam lody i lody. Mówię nie i koniec. Ty na to, że ja będę mieszkać na domku na drzewie i nikt mnie nie będzie chciał i nie będę mieszkać z Tobą i tatusiem. Mówię przestań bo Cię wysadzę z auta. Ty, że mnie zablokujesz, i że mi się nie uda, i że popsujesz mój samochód i że w ogóle juz nie pamiętam co jeszcze. Acha i że Ty sobie ode mnie pójdziesz hen daleko, i ze juz mnie nie chcesz. Kiedy dałeś mi kuksańca w ramię, bo na kolejną marudną wypowiedź, że chcesz abym ci kupiła lody powiedziałam nie, miałam już dość. Z impetem zatrzymałam samochód i mówię do Ciebie - "Koniec młody człowieku, wysiadaj i mieszkaj tu sobie z tymi owieczkami, które sie tu pasą. Ty, że nie wysiądziesz, więc ja cię wyciągnęłam z auta, ty myk z powrotem do auta. Ja wsiadam i mówię, proszę przestań a ty dalej swoje pełne złości komentarze. Jak do Ciebie dotrzeć, jak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz