
Wszystko to może trwało kilka sekund ale zniszczenia w mamy umyśle dokonało strasznego.
I nagle ulga, euforia napływa do serca a wymieniwszy się z Tobą spojrzeniami nasz wzrok wędruje w jedną i tą samą stronę.
Hura, Hura Hura krzyczy mama... :) Jest z nami, nie zapomnieliśmy Go, nie został gdzieś pozostawiony, opuszczony i drżący z tęsknoty. Jego Ważna Mość "Ewan nr 1" nie zauważywszy zupełnie maminej paniki spokojnie podrozowal w ramionach swego przyjaciela.
Nawet nie chce sobie wyobrażać co by się działo gdyby nieobecność jegomościa została zauważona dopiero wieczorem przed snem. Oj panika byłaby okrutna.
Jednym słowem Ewan jest niezaprzeczalnie członkiem naszej rodziny i pamiętać o nim trzeba.
Mama
Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz