Ad extremum, wreszcie, nareszcie, w końcu.... mamy struny głosowe wróciły do stanu używalności. I nie było by w tym nic pasjonującego gdyby nie alarmująca potrzeba ich spożytkowania do celów bardzo wzniosłych a mianowicie śpiewania Tobie po raz 1113 piosenki o żabkach. It's been many moon's since mama sang last" mówiąc w języku królowej. I nie ma absolutnie mowy o żadnych negocjacjach, rymowankach czy opowiadankach. Nic innego śpiewanego też w grę nie wchodzi i ani "Na Oscarka z popielnika iskiereczka mruga". ani "Był sobie król, był sobie paź" ani też nawet, nawet absolutnie w ogóle "Mój dziadek dał mi psa" nie są w stanie konkurować z "Była sobie żabka mała".
Tak więc wszystkie mamine, wokalne umiejętności zdobyte w dzieciństwie w kościelnym chórze Cekino D'oro dają się słyszeć przez większość dnia. Tak, tak dawne to dzieje ale mama kiedyś intensywnie śpiewała w chórze... kto by pomyślał :)
I muszę przyznać, że w nic tak wielkiego serca mama nie wkłada jak w perfekcyjne wykonanie każdej kolejnej Ave Kum Kum.
A kto wie, może kiedyś będę następną Susan Boyle :)
Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz