Nie wiem, czy to tylko ja tak mam, że mnie to dziwi i zachwyca w jednym czy też może i nie ja ale też wszystkie mamy przechodzą przez tę samą fazę wybałuszania oczu nad meandrami rozwoju kiedy to dwulatek, którego zasób słów nie przekracza nawet stu nagle potrafi liczyć do dziesięciu i cytuje w zasadzie wszystkie litery alfabetu? Oczywiście duża część cyferek i literek jest bardzo niewyraźna ale wciąż to dla mnie coś niesamowitego. Nie przestajesz mnie zaskakiwać Oskarku :)
Jeszcze dwa miesiące temu jeśli by mi ktoś powiedział co się stanie za kilka tygodni pomyślałabym, że się soku gumisiowego opił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz