Translate

Szukaj na tym blogu

wtorek, 18 sierpnia 2015

Bo udany dzień to dzień spędzony na spotkaniu z naturą :)



Czasem naprędce zaplanowane wycieczki to te najlepsze - tak jak ta dzisiejsza. Spotkanie z naturą, koparą i traktorem a na deser widok dużej mamy świnki i kilku jej maluchów skutecznie wzbogaciły Twoją wiedzę na temat Tego Świata.Wprawdzie kiedy ja byłam małą dziewczynką to świnki były na wyciągnięcię ręki. Nie tylko u ukochanej babci, ale również i u każdej babcinej sąsiadki. Z taką nieskrywaną dumą wiele razy maszerowałam przy babcinym fartuchu kurczowo trzymając się wiadra po brzegi wypełnionego tym co z obiadów zostało i z całych sił próbowałam pomagać wlać jego zawartość do korytka. No ale czasy nam się zmieniły i aby zobaczyć świnkę w realu na wycieczkę za miasto trzeba się wybrać i na dodatek za taką przyjemność opłatę uiścić :)
A tutejsze świńki też jakby troszku inne niż te, które w mojej pamięci tkwią. Jakieś takie mniej różowe i bardziej łaciate. Tak się mama nad tym świnkami rozwodzić zaczęła a prawda jest taka, że traktor skradł Twoje serce zupełnie. Nie ma zresztą chyba co się dziwić :)


Tatuś musi zawsze z boku być :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz