Próbowałam od miesięcy uchwycić ten moment, bezskutecznie. Za każdym razem, kiedy zabierałam się do tego zadania, Ty byłeś szybszy. Nagle jedyne czego pragnąłeś to dostać w swoje cudne rączki mój sprzęt dzwoniący, który to właśnie mialam zamiar wykorzystać jako sprzęt nagrywający. Ale wkońcu się udało. Zakradłam się z boczku i z góry i w wielkim stresie mając nadzieję, że nie podniesiesz nagle swojego wzroku i nie przerwiesz swojej zabawy, włączyłam przycisk "nagrywaj". Mam nadzieję, że kiedyś po latach wszyscy z uśmiechem będziemy do tych momentów wracać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz