Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 grudnia 2015

No i frrr





Tu sroczka kaszkę warzyła,
Swoje dzieci karmiła:
Temu dała w garnuszeczku,
Temu dała w rondeleczku,
Temu dała na miseczce,
Temu dała na łyżeczce,
A temu nic nie dała,

Tylko frrr….. poleciała. 







 No i frrr..... "Czekasz na te jedną chwilę, serce jak szalone bije..." 
śpiewał Seweryn Krajewski. Czekasz ponad trzysta sześćdziesiąt dni. Ona przychodzi, dobrze się nawet nie rozsiądzie i już jej nie ma. I znów każe na siebie czekać kolejne trzysta i więcej dni. Okrutna z niej postać niesamowicie.



I kto by pomyślał, że przyjdzie dzień kiedy
będziesz dumnie wędrował trzymając naszą dłoń

Kto by pomyślał, iż w tym roku Święta będą kojarzyć się nie tylko z choinką, makiem i kapustą ale też z wodą - z dużą ilością wody. 
Słowo mówione wędruje, różne scenariusze pisze ale jedno jest pewne, dawno tyle wody w naszym mieście rzeki nie wylały. Dawno nie kazały nam się siebie bać tak bardzo jak w tym roku i akurat podczas okresu Świątecznego. Za lat wiele, będziemy wspominać te dni z zadumą mówiąc "A pamiętasz powódź w 2015 roku" nadając naszym wspominkom ton jak z czasów odległej historii. To tak jak czasem Tatuś wspomina powódź z 1997 roku kiedy Bolesławiec i Wrocław prawie zatonoł. Brzmi to zawsze bardzo odlegle i tak odrobinę prehistorycznie :) 
Wracając jednak do Świąt to te mimo, iż bogate w stresujące wydarzenia powodziowe uplynęły nam jak co roku pod znakiem ogromnej ilości potraw, ciast, ciasteczek, i tego typu podobnych wynalazków, które znikały ze stołu, spiżarni i innych przechowalni z prędkością światła :) oj jadło się jadło.... Ale cóż taki urok Świąt... :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz