Translate

Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 maja 2016

Sto, lat, sto lat...






Tak, sto lat chciało nam się śpiewać, ale w tym roku coś plany Twoje z naszymi się nie pokrywały bo protest na samą myśl o śpiewaniu był straszny. Tort chyba też nie bardzo trafiony bo jak go zobaczyłeś to wielkie koła wokół niego zataczałeś, coraz to bardziej podjerzliwie spogladając na uśmiechającą się do Ciebie Upsy Daisy i Igi Pigla. Dobrze, że koleżance Zuzi od progu "Do widzenia" nie powiedziałeś jak to nie rzedko masz w zwyczaju i tym samym oszczędziłeś swojej mamie pąsowienia z zażenowania. A ja tak planowałam, omawiałam szczegóły z panią od torta. Czy smak taki czy siaki, czy czekoladowy czy waniliowy czy z wisienką, czy truskawką. Czy piętrowy czy też nie. A może z karuzelą a może w kropki. Maka Pakka, Tomblibusie, Pontypiny, Wottingersy, Ninky Nonk i cała reszta, kto powinien być na torcie a kto nie.  Kto ważniejszy a kto mniej. A tu masz babo placek, solenizant focha strzelił i rób z tym co chcesz. Rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz