Przeglądam zdjęcia z przed roku i paradoksalnie nie mogę się przestać dziwić jak bardzo się zmieniłeś. Już coraz trudniej dostrzec w Tobie malutkiego Oscarka z blond loczkami. Dziecięca buzia ustępuje miejsca coraz wyraźniejszym rysom. Już nie dzidziuś z Ciebie. Wiem powinnam wiedzieć, być świadoma, że rośniesz, zmieniasz się, doroślejesz. Nic jednak nie poradzę, że jednak bardzo nieporadnie mi to wychodzi. Jakie to nudne i powtarzalne ale jakie prawdziwe.... Dla mnie zawsze będziesz malutki. Na wieki zachowam w pamięci te pięćdziesiąt centymetrów, które jedną dłonią przytulałam do siebie. To zdjęcie. które wtedy zrobiło moje serce, gdzieś tam głęboko w moim sercu zapuściło korzenie i nic a nic już go z niego nie wydobędzie. Wciąż czuję ten zapach i widzę tą malutką kuleczkę, nie wiele ponad trzy kilogramy ideału, perfekcji i piękna wtulone właśnie we mnie.... ..zamknęłam oczy na chwilę i wciąż tam jestem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz