Nie pamiętam , kiedy po raz ostatni wzięłam Cię na ręce i tuliłam, a Ty mieściłeś się cały na moim przedramieniu.
Nie pamiętam , kiedy po raz ostatni niezgrabnie próbowałam Cię podnieść aby nie uszkodzić żadnej chrząstki.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wąchałam każdy kawałek twojego idealnego ciała.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni zakwiliłeś niemowlęcym płaczem.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni odezwałam się do Ciebie a w odpowiedzi usłyszałam, gu, gu, gu.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni pełzałeś, raczkowałeś z prędkością światła.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni usypiałam Cię do snu w bujanym fotelu, na który dzisiaj patrząc, łzy napływają mi do oczu.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wzięłam Cię na spacer w nosidle, chuście, wózku.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni poszłam do pracy w poplamionej mlekiem bluzce.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni przystawiłam Cię do piersi, kiedy zrobiłam ostatnie mleko na dobranoc.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni poszłam do pracy w poplamionej mlekiem bluzce.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni przystawiłam Cię do piersi, kiedy zrobiłam ostatnie mleko na dobranoc.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wstawałam do Ciebie w nocy co chwilę, co godzinę, co półtora, później trzy, pięć i wcale.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wypiłeś nie więcej niż 60 ml mleka a ja umierałam ze strachu o Twoje zdrowie.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni potrzebowałeś mojej pomocy aby wstać i pójść odkrywać świat na własnych nóżkach.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni założyłam Ci pieluszkę.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni założyłam Ci pieluszkę.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni powiedziałeś "sasik" zamiast szalik, "cho", zamiast chodź, "tata gagu" co oznaczało Tatuś w garażu czy wywołujące u nas rumieńce "hu.u" zamiast huziu.
Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni miałeś dżemkę w dzień.
Być może już jutro, za miesiąc czy rok nie będę pamiętać kiedy po raz ostatni będziesz się bawić Ewanem, prosić Tatusia o pomoc w lepieniu plasteliny, prowadzeniu Twojej ręki kiedy piszesz 8 czy 9, o bycie obok Ciebie bez przerwy, o to bym usiadła na podłodze tak blisko jak to możliwe. Kiedyś przestaniesz prosić "Mamuś, tatuś, poczytaj mi wskakując na kolana i tuląc się z całych sił" Już niedługo przestaniesz przenosić moją filiżankę kawy ze stołu na podłogę abym mogła z Tobą pograć w Twoje ulubione gry. Może już niedługo przestaniesz prosić "Mamuś nie idź do pracy".
Być może już jutro, za miesiąc czy rok nie będę pamiętać kiedy po raz ostatni będziesz się bawić Ewanem, prosić Tatusia o pomoc w lepieniu plasteliny, prowadzeniu Twojej ręki kiedy piszesz 8 czy 9, o bycie obok Ciebie bez przerwy, o to bym usiadła na podłodze tak blisko jak to możliwe. Kiedyś przestaniesz prosić "Mamuś, tatuś, poczytaj mi wskakując na kolana i tuląc się z całych sił" Już niedługo przestaniesz przenosić moją filiżankę kawy ze stołu na podłogę abym mogła z Tobą pograć w Twoje ulubione gry. Może już niedługo przestaniesz prosić "Mamuś nie idź do pracy".
Bo jutro, pojutrze i za tydzień będzie inaczej.
Za godzinę, za minutę, za moment będziesz już zupełnie inny, będziesz kimś nowym, dojrzalszym, kogoś kogo przyjdzie mi poznawać na nowo i na nowo odkrywać bycie Twoją mamą.
Jak mądrze napisała pewna mama nigdy nie wiem, kiedy po raz ostatni…
będzie ten ostatni raz. Dlatego staram się łapać chwile. Staram się żyć nimi, wdychać je całą sobą i cieszyć się nimi jak niczym innym. Płaczę ze
szczęścia, rozkoszuję się Tobą i śmieję się razem z Tobą. I chodź czasem nie mam sił i marzę o tym aby pobyć sama lub uciec, aby wrócić po chwili to wiem, że nie mogę. Tych
dni nic mi nie wróci bo to są najpiękniejsze chwile mojego życia.
O łzach, trudnych momentach, problemach i
wszystkim, co było nie tak, zapomnę. Ale te ostatnie razy zapiszę w
pamięci i nie pozwolę im uciec. To one tworzą wspomnienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz