Translate

Szukaj na tym blogu

sobota, 2 kwietnia 2016

Szukaj mnie

 Z nieukrywanym uśmiechem wspominam wydarzenia z przed kilku dni. Chodż wtedy do śmiechu nie było mi wcale a wcale. Zbliżał się wtorkowy wieczór kiedy przerażenia zajrzało nam w oczy. Nadeszła pora spania a tu ZONK!!! EWAN zaginął!!!!

Nie chcieliśmy nawet wspominać jegomościa imienia przy Tobie starając sie przedłużyć moment kiedy się dowiesz o jego oddaleniu z miejsca stałego pobytu jak najpóźniej. Zwarliśmy szyki i rozpoczęliśmy poszukiwania jak najszybciej się dało. Tatuś za latarkę i pobiegł do ogródka przeczesująć krzaczek po krzaczku. Babcia "nu, nu, nu" wciąż powtarzała, że "zimno", że na dwór EWAN nie wyszedł, że pewnie w domu gdzieś biedaczek się zakamuflował. My jednak nie daliśmy wiary i poszukiwania rozszerzyły się na cały teren wewnątrz jak i wokół Twego domku. Po wyczerpujących może dwudziestu minutach ostatecznie kolega się odnalazł w zupelnie niespodziewanym miejscu, ukrywając się pod wszystkimi poduchami sofy jakie tylko znalazł :) 

Kiedy wspominam całą tę akcję, całą konsternację i zaangażowanie wszystkich członków rodziny w akcję poszukiwawczą, próbuję sobie wyobrazić co pomyślałby zwykły obserwator patrząc na nas wszystkich tak pochłoniętych i przejętych utratą pluszaka, co najmniej tak bardzo jak utratą pierścionka zaręczynowego. A gdyby mi ktoś parę lat temu, powiedział, że będę prawie z płaczem przeszukiwała każdy kawałek domu w poszukiwania pluszowego baranka, pomyślałabym, że chyba rozum postradał :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz