Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 18 grudnia 2014

Niegrzeczna mama

Przypomniało mi się ostatnio moje dzieciństwo i to jak pytano mnie szczególnie przed Świętami, czy byłam "grzeczna?" I jeśli takowa byłam, to Mikołaj miał mi przynieść prezenty, a jeśli nie -  to "rózgę".. Wspomnienie to ostatnio nie dawało mi spokoju i postanowiłam zająć się tym kultowym określeniem...

Słowo grzeczny/a ... wg. wiikisłownika znaczy tyle co:
Czyli niby jakie, pytam sama siebie?  Czyli jeśli moje dziecko jest pełne energii, wszystko go interesuje, lubi odkrywać Świat a słowo spokojny jest na końcu listy cech jakie można mu przypisać, to znaczy, że jest niegrzeczny? Nie sądzę... 
Inna rzecz... Moje dziecko jeszcze nie czyta. Zapewne są gdzieś tam w Świecie niespełna dwulatki, które czytają i znaczenie tego słowa rozumieją lepiej niż niejeden dorosły ale Oskarek niestety do nich nie należymy a i nauka myślenia abstrakcyjnego jeszcze przed nim.
Co więcej zapytana o znaczenie słowa "grzeczny/a" ciocia klonowa, również nie potrafiła dać jednoznacznej odpowiedzi.
Coż to oznacza zatem?  
Czy oznacza to siedzącego w jednym miejscu i bawiącego się klockiem przez minimum 2 godziny berbecia, gdzie dobrze wiemy, że maksymalny czas koncentracji dzieci na jednym zadaniu/obiekcie to co najwyżej 20 minut? 
Czy oznacza to małego osobnika, który posłusznie szufluje łyżką porcję kaszy na komendę "kolacja"?
A może chodzi o dziecko wpatrzone pół dnia w ulubiony program dla dzieci? 

Wiem, jak bardzo trudno przestać go używać. Dokładnie pamiętam z dzieciństwa, że co chwila słyszałam "bądź grzeczna" lub o zgrozo "jak nie będziesz grzeczna to...." itd. i nie da się zaprzeczyć, że pochodzimy z pokolenia rodziców, które to słowo nadużywało. Nam dziś pozostaje praca,  trudna nie powiem ale warta zastosowania alternatywa - rozmawiać, powtarzać, być jak ta "zdarta płyta" i wciąż wyjaśniać dlaczego... dlaczego coś jest bezpieczne, a coś innego nie, dlaczego tym wolno się bawić a czymś innym niekoniecznie. Czym może skutkować rzucenie klockiem w okno, lub dlaczego pilot czy pralka to nie najlepsza zabawka. Każdy przypadek jest inny i jest ich setki i nie da się je sprowadzić do jednego słowa korygującego i oczekiwać zrozumienia. 
Wychowanie to bardzo trudny proces, szczególnie po raz pierwszy, ale z drugiej strony bardzo satysfakcjonujący..  
Myślę, że warto o tym pomyśleć, zanim ktoś kolejny zapyta czy Oskarek był "grzeczny".
A na marginesie to do nas Mikołaj przyjdzie zawsze.... 


Mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz